W związku z
nadchodzącym sezonem letnim, zbliża się również sezon ogrodniczy. A co za tym idzie spodziewam się telefonów na usługi ogrodnicze Lublin. Każdy kto ma jakikolwiek kawałek ziemi na którym uprawia warzywa musi pomyśleć a później zająć się wiosennym przeglądem narzędzi. Dziś będąc w garażu również przeglądałem swoje maszyny których używa do realizacji
Usługi ogrodnicze Lublin.
Jest ich w garażu całkiem sporo. Po za tym mam tam całkiem niezły bałagan. Na tyle duży że nie mogłem dostać się do wszystkich, aby je wiosennie przepalić. Udało mi się jedynie wyprowadzić z garażu kosiarkę spalinową kupioną w zeszłym roku. Aby prowadzić taką firmę niestety na maszyny i narzędzia należy wydać całkiem sporo złociszy.
Bardzo chciałem mieć hondę ale z powodów finansowych mam po prostu droższą marketową wersję chińczyka. Aby wszystkie narzędzia były markowe i nie pożyczone od kolegi o imieniu Marek będę jeszcze trochę pracował. Nie mniej jednak po wyprowadzeniu kosiarki której używam do koszenie trawy Lublin musiałem porządnie szarpnąć kilka razy za sznurek zanim tłok maszyny zaczął obracać koło zamachowe.
I tu przypomina mi się wiersz Juliana Tuwima o lokomotywie. Maszyna powoli, powoli nabierała obrotów. Po kilkunastu tygodniach stania bez pracy prawdopodobnie musiała napompować paliwo do przewodów. Po około minucie terkotania silnik nabrał odpowiednich obrotów, przestało nią rzucać na boki i zaczęła pracować w trybie cichym. Mam kilka maszyn którymi pasowało by się zająć. Wymienić olej, przesmarować i odpalić. Nie robię tego w zimie regularnie, a powinienem przynajmniej trochę o to zadbać. I w miarę regularnie je przepalać. Taki zabieg miał by na celu wypchnięcie wilgoci z maszyny która powoduje korozję elementów metalowych. Jutro postaram się odpalić kosę spalinową tej samej firmy, a po jutrze piłę łańcuchową która wycinam grube gałęzie i drzewa na ogródkach działkowych. Mam jeszcze nożyce spalinowe tej samej marki. Również muszę je przesmarować.