Dziś podzielę się z wami moją rozmową oraz wyceną usługi emigranta który musiał opuścić swoją rodzinna miejscowość ze względu na toczącą się wojnę. Chłopak oczywiście nie jest sam niczemu nic winien. I trudno nikt nie obwinia go o sytuację w jakiej się znalazł. Jednak mam wrażenie że ta właśnie grupa nauczyła się wykorzystywać położenie w jakiej się znaleźli. Ale od początku.
Razem z Kolegą Sylwkiem wykonujemy usługi ogrodnicze Lublin na terenie miasta w którym mieszkamy. W grę wchodzą również najbliższe okolice, tak powiedzmy do około trzydziestu kilometrów. Zdarza się że zapytania o cenę i możliwość realizacji prac w ogrodzie składają obcokrajowcy. Każdorazowo w takiej sytuacji chętnie jedziemy na miejsce w celu dokonania oględzin terenu. Ale jeszcze nigdy nie zrobiliśmy żadnego zlecenia dla mieszkańca Lwowa czy kijowa. Nie dlatego że nie chcieliśmy. Powód jest zupełni inny. Ci emigranci wojenni wyobrażają sobie że skoro już mają wynajęty piękny dom, czy kupioną działkę to polski ogrodnik będzie dla nich wykonywać procą za darmo, lub w najlepszym przypadku za pół darmo. Podczas ostatniej takiej rozmowy przybysz ze wschodu chciał nam zlecić zakładanie trawników Lublin.
Czytaj dalej „Usługi ogrodnicze dla emigrantów wojennych ze wschodu”